poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Jaka to melodia? #5 - Uliczni Poeci x Poison

Kolejny poniedziałek, kolejny utwór, kolejne kilkaset słów, które nie wniosą nic specjalnego do Waszego życia. Nikt nie komentował poprzednich wpisów, więc ciężko mi się odnieść jaki jest ich odbiór, ale cyferki ostatnimi czasy mówią, że jednak kilkanaście osób to czyta. Niezmiernie mi miło. Nie jestem może jakimś muzycznym potentatem jeśli chodzi o ilość nagranych numerów, ale na jakiś czas spokojnie wystarczy, przynajmniej dopóki nie wymyślę na bloga czegoś innego. Obiecałem sobie także, że nawet podczas doła, niesprzyjających okoliczności przyrody czy spadku na giełdzie będę cykl kontynuował, więc niniejszym zapraszam do lektury piątej już odsłony "Jaka to melodia?".


Dzisiaj pomiędzy moje papuśne paluchy i edytor tekstu trafia jeden z ciekawszych utworów, przynajmniej patrząc z mojej perspektywy. Mówię tu o "Ulicznych Poetach". Nie pamiętam dokładnej daty nagrania, ale było to jakoś w 2012 roku. Chodziliśmy wtedy do klubu środowiskowego o przaśnej nazwie "Klub Zioma Janka", stamtąd też wzięła się inicjatywa musicalu, o którym pisałem w którymś z poprzednich wpisów. Swojego czasu byliśmy tam wolontariuszami, pomagaliśmy dzieciakom w pracy domowej i robiliśmy jakieś tam inne bzdety, nie o tym. Odbywały się tam zajęcia "Hip Hop Maker", przewinęło się przez nie kilka fajnych osób: raperów, dj'ów, producentów. Dzisiaj się skupię na jednej z nich. Poison, bo o nim mowa, miał być kimś w rodzaju nauczyciela czy mentora dla młodszych dzieciaków z klubu. Pokazywać, że nawet rap może być alternatywą dla marnowania życia. My byliśmy starsi, więc niespecjalnie takie banały do nas trafiały, ale okazało się, że spoko się dogadujemy. Trafiły się takie zajęcia, że byłem na nich sam, oprócz Poisona oczywiście. Zaproponował, żebym w ramach treningu napisał coś do bitu i tematu, które sobie już wcześniej wymyślił, bo był wtedy w trakcie nagrywania swojego mixtape'u. Stwierdził, że dobrze się wpasuję do tego utworu, to też zaproponował mi udział na płycie.

"Uliczni Poeci" to dwie równoległe, niepowiązane ze sobą historie. Trzy zwrotki podzielone na pół opowiadały kolejne etapy fabuły. Na niej nie będę się specjalnie skupiał. Wystarczy odsłuchać. Może się to wydawać kolejnym miałkim storytellingiem, ale o clue tego kawałka stanowi refren.

"Nieważne kim byś był i jak w życiu żył.
Historię rozkmińmy, żywot każdy inny tropimy.
Uliczni Poeci są tu winni. Zabijmy lub innym dajmy żyć"

My, jako tytułowi uliczni poeci, mamy wpływ i jesteśmy odpowiedzialni za cały stworzony przez nas świat. To od nas zależą losy przedstawionych postaci. Bardzo rzadko bawię się w takie konceptualne zagrywki przy pisaniu tekstów, więc było to fajnym sprawdzianem i przygodą.

Ciekawostką jest, że "Poeci" byli nagrywani dwukrotnie. Wersja, którą możecie usłyszeć na moim kanale była pierwszym podejściem, nagrywaliśmy ją w domowym studio Poisona. Druga nagrywana była już w RoyalSoundPro, miejscu bardziej profesjonalnym, niż kawalerka na Mokotowie. Różnią się nie tylko jakością, jest też kilka drobnych odmienności w tekście, a także w pierwszej można usłyszeć zakończenie w postaci cutów Dj'a Freezby. Podczas drugiej sesji miałem chore gardło, więc nie jestem z efektu specjalnie zadowolony. Stąd na moim kanale można znaleźć pierwszą wersję, która moim zdaniem brzmi lepiej. Śmieszną sprawą jest, że druga wersja, która znajduje się na oficjalnym kanale Poisona ma prawie tyle wyświetleń, co wszystkie moje kawałki razem wzięte. Był to pierwszy i chyba jedyny "większy" projekt, w którym brałem udział. Potem oczywiście chwilowo zostawiłem nagrywanie i zrobiłem sobie kolejną przerwę, klasyczny Gibon. Tak pokrótce wyglądała historia "Ulicznych Poetów".

Jak już to czytacie, to fajnie by było, gdybyście dali znać w komentarzach, tutaj czy na fejsie, jak się podoba seria. Jak zwykle zachęcam do udostępniania i lajkowania (czego i tak nie robicie xD). I do przeczytania w następny poniedziałek, a może wcześniej jak będę miał ochotę na jakiś randomowy wpis. 5.

Poniżej: pierwsza wersja, druga i gratisowo numer Poisona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz