wtorek, 18 sierpnia 2015

Jaka to melodia? #4 - Psychopata

Misiaczki, ostatnia obsuwa trwała zaledwie dwie godziny, więc myślę, że możemy jej nawet nie zaliczać. To jest moje pierwsze spóźnienie, ale mam na nie przynajmniej jakieś wytłumaczenie. W niedziele pisałem o filmie "Little Boy" TUTAJ, jeśli ktoś nie czytał  - zapraszam. W poniedziałek całkowicie zapomniałem o Gipsterce, a nawet jeśli bym pamiętał, to pisanie po znacznej ilości używek i bimbru nie wyszło jeszcze nikomu na dobre. Nie, jednak wyszło. Ale nie sądzę, żebym się do nich zaliczał.


Dzisiaj przybliżę Wam troszeczkę obraz "Psychopaty", jest to jeden z numerów, który został nagrany po chyba drugiej reaktywacji STC. Tym razem w postaci mnie, Ozona i DG. Kilka rzeczy zostało nagranych, mieliśmy wielkie plany, ale najwyraźniej nie jest nam dane się dogadać. Nie ważne. Przynajmniej pozostały nam takie smaczki jak to. Miałem gdzieś wersję "Psychopaty", która trwała jakieś 5 minut, wstępnie zmiksowaną wersję, która brzmiała jak gówno. Nagrane były zwrotki wszystkich trzech i dodatkowo szesnastka jakiegoś randoma, zupełnie nie pamiętam skąd i kto go wytrzasnął, ale był strasznie słaby. Moja zwrotka jakoś brzmiała na sucho, więc wrzuciłem wyciętą na YT. Gwarantuję Wam, że tak jest lepiej. Cieszcie się, że ten utwór się nie ukazał cały. Na pierwszy ogień szła słaba zwrotka randoma, potem średniaczek od Ozona, ale wisienką na torcie była szesnastka od DG, w której nawijał o ulicach, piwnicach i dziewicach. Mniej więcej w tej kolejności. Nie lepszy jest refren, w którym spitchowanym głosem Damian powtarza "Jestem psychopatą", nie wiem czemu, ale ten numer jako całość zwyczajnie mnie śmieszy. Nie mówię, że ja zajebałem jakąś życiówkę, nic podobnego. Po prostu moja zwrotka mi się wydawała całkiem fajna. Szczególnie ostatnie wersy. W sumie to tylko ostatnie wersy.

"Bo ja wiem gdzie ukłuć, to anatomia
Patrzysz teraz na nas #lobotomia"

Wydaję mi się, że jednym z powodów naszej porażki, w pojedynczym kawałku i jako grupy, była kwestia całkowicie odmiennych zdań. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają. Może i tak jest, ale później w ogóle się nie mogą dogadać. Każdy z nas napisał zwrotkę na całkowicie inny temat, myśląc, że zrobił to tak jak reszta. Trzy zwrotki na ten sam temat, a dotyczyły trzech różnych motywów, co moim zdaniem było średnie. Inaczej patrzyliśmy/patrzymy na świat, więc i w kwestii słyszenia go poglądy mamy oddzielne. Nie mówię, że odmienność jest zła, broń Boże. Ale w tamtym czasie jakoś nie czuliśmy tej muzycznej chemii między nami, przynajmniej tak to odbieram dzisiaj, bez emocji.

W tym momencie aż się prosi o rozwinięcie tematu STC, ale myślę, że jeszcze nie przyszedł na to czas. Nie jest to żadna wielka tajemnica, więc to nie tak, że zostawiam tu jakiś Cliffhanger. Po prostu chciałbym to poruszyć przy innym kawałku, już nawet wiem jakim, ale nie wiem kiedy.

PS. Nie pamiętam w jakim okresie ten utwór został nagrany, więc to pomijam.
PS2. Bitem zajął się Ozon i jest to w sumie IMO jedna z jego fajniejszych produkcji.
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz