czwartek, 1 sierpnia 2013

Quebonafide - Eklektyka - RECENZJA

"Wchodzę jak Rock'n'Roller"

Nawet w tym momencie Quebo nie jest znanym zawodnikiem, po tym mixtapie to się zmieni. Dziwnym zjawiskiem jest, że na facebook'u udostępniali go na przeróżnych stronach, często z innej bajki i bez wyjątku wszyscy się jarali, moim skromnym obowiązkiem było sprawdzenie czy ta postać znajdzie odzwierciedlenie popularności fejsowej w moich uszach. Zawodnika poznałem przy pierwszych numerach z "Eklektyki" i wtedy zajarałem się jego nawiązaniami do różnych kultur i wielu środowisk. Jaki wydźwięk ma cała płyta?

"Newschool? Trueschool? Najczęściej Tight Aggressive"

Niestety średni, tytuł płyty jest idealnie dobrany, zajebiste kawałki, które raper udostępnił przed premierą płyty są przemieszane z różną jakościowo resztą tracków. Z tego powodu nie miałem jakiegoś efektu WOW! przesłuchując całość. Flow gospodarz ma...dziwne, czasami w prostych nuconych momentach wypada nierytmicznie, by w następnym numerze polecieć na zajebistym przyśpieszeniu. Dwuznaczne porównania i hashtagi? Znajdzie się tu tego mnóstwo, jednak najbardziej jarają odniesienia do klasyków młodości ("wywarzam Wrota Baldura"). Dużo kombinuje, co się bardzo chwali, jednak musi też powoli znaleźć swoją bezpieczną przystań, w której czuć się będzie dobrze i dobrze też będzie brzmieć. Bardzo w uszy rzuca się jego zachrypnięta maniera w głosie, dla mnie jest to duży plus, bo nawet jakby chciał to w przyszłych projektach nie będzie brzmieć jak kopia kopii.