czwartek, 31 grudnia 2015

Coś się kończy, coś się zaczyna... 2015/2016

Coś się kończy, coś się zaczyna...

Większym banałem nie dało się rozpocząć, więc cokolwiek teraz powiem będzie brzmieć trochę lepiej. Jaka jest lepsza okazja na podsumowania, jeśli nie ostatni dzień roku? Problem w tym, że niespecjalnie mam co podsumowywać. Smutna prawda, bo od dłuższej chwili utknąłem w zastoju, praktycznie w każdym aspekcie życia. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Moim postanowieniem na 2016 jest to, żeby w końcu udało się spełnić postanowienia. Nie mam pojęcia czy się uda, ale cóż... przynajmniej warto spróbować!

Więc 2016, umówmy się tak – ja się bardzo postaram, a Ty mi przynieś ciekawą pracę, zdrowie i trochę muzyki.

Skupmy się na ostatnim. Myślę, że będą to okolice połowy stycznia. Wypuszczę pierwszy dokończony projekt. Jest dawno rano nabiera nowego znaczenia, a tatuaż jest jeszcze bardziej na miejscu i przypomina o wszystkim co zaniedbałem... i o tym, że po każdej burzy przychodzi słońce, a po najdłuższej nocy przychodzi najgorętszy dzień (kurde, dzisiaj chyba niechcący zamieniłem się na pióra z Paulo Coelho xD).

Tak będzie się nazywał jeden z utworów na "Setka EP". Kto ogarnie, to ogarnie.
Projekt ten jest EP'ką, zawiera siedem utworów, z czego trzy to pełnoprawne numery, a reszta to pojedyncze zwrotki z refrenami/skity/inne. Całość już jakiś czas temu została nagrana i wokale kurzą się na moim dysku twardym. Miksem zajmie się mój człowiek Ozon, bo u mnie ta umiejętność kuleje, a raczej dopiero raczkuje, mogliście się o tym przekonać przy okazji zwrotek, które niedawno wrzucałem. Jeśli chodzi o okładkę to mam już jedną osobę na myśli. Mam nadzieję, że się zgodzi i nie krzyknie sobie za dużo. Miałem to ogarnąć przed końcem roku, ale święta przyniosły nieziemski zapierdol, więc postanowiłem zająć się tym zaraz po wyleczeniu sylwestrowego kaca. Wracając do materiału. Całość będzie trwała nieco ponad dwadzieścia minut. Utwory są zamknięte w NIEWIELKIEJ klamrze konceptu, którą może skumacie, a może nie. Tego akurat nie zamierzam tłumaczyć #RapGenius. Tak się zapędziłem, że zapomniałem wspomnieć o tytule. EP będzie się nazywać "Setka", po pierwsze dlatego, że właściwie całość wymyśliłem/napisałem/nagrałem itd za jednym podejściem w króciutkim przedziale czasowym, a po drugie – może się trochę skrzywiłem przy robieniu tego, ale wyszło szybko i efekt przyjemny. W tym miejscu bardzo chciałbym podziękować Pawłowi Dermanowskiemu, bez którego nie miałoby to miejsca, dzięki Stary, że zostawiłeś ten mikrofon u mnie, ścieram z niego kurze satynową ściereczką, po wydaniu płyty będzie stawiane!


Podsumowując, mam nadzieję, że 2016 będzie obfitował w takie wydarzenia jak końcówka tego roku i życzę wszystkim spełnienia postanowień i szampańskiej zabawy dziś wieczorem!

ps. Zapomniałem. W tym roku byłem na koncercie mojego ulubionego rapera - Machine Gun Kelly! Było to jedno z lepszych wydarzeń. W sensie lepszych od wszystkich innych w życiu! xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz