poniedziałek, 2 grudnia 2013

VNM - ProPejn - RECENZJA

"Gram 13 lat, mam 13 płyt"


VNM – Można by powiedzieć, że jest człowiekiem sukcesu i spadkobiercą całej spuścizny Eis'a. Jego historia powinna być idealną motywacją dla każdego początkującego rapera marzącego o jakimkolwiek sukcesie. Kiedy rap w naszym nadwiślańskim kraju dopiero raczkował, jednocześnie stając się zajebiście popularnym gatunkiem, on zaczynał jak każdy, ze składem 834 razem z Boxi'm i Denver'em nagrywali demówki, które tylko dla zamkniętego grona stały się klasykiem bez hologramu. Minął pewien okres czasu, w eter poszło parę mixtape'ów, a Tomek szedł prosto jak jego kuzyn do Borusji (?). Następnym rozdziałem w karierze były kawałki z Sokołem, zaowocowało to w końcu kontraktem. Pierwszy legal w Prosto – "De Nekst Best", plasowała się klimatycznie gdzieś w okolicach poprzednich płyt, czyli konkretna bragga, okraszona jedynym takim flow w Polsce. Jego następny krążek dostał kolejną idiotycznie spolszczoną nazwę "Etenszyn: Drimz Kamyn Tru"...

"Z E:DKT złapałem balon, nim lecę do góry"


Na tego potworka należy poświęcić oddzielny rozdział. Cały czas gości w moim odtwarzaczu, to powinno już być wyznacznikiem jej jakości, ale...nie jest. Nowoszkolny melanż, silnie inspirowany Drake'iem czy J. Cole'em. Ogólne wrażenie dobre, jednak w każdej beczce miodu zawsze musi znaleźć się łyżka, czy nawet wiadro dziegciu. Były to refreny, nieudolnie podkręcone przez Auto tune. Nie wiem czemu, panuje obecnie przekonanie, że owy efekt nawet z żula pod sklepem zrobi Franka Sinatrę czy raczej James'a Blunt'a...otóż rozczarowanie boli jak dziesięciotonowe kowadło spadające na Pędziwiatra. Uwaga! Auto Tune nie robi z nikogo James'a Blunt'a. Tyle w temacie poprzedniej płyty, reszta była super.



"ProPejn czyli Pejn Pro czyli mój ból"


ProPejn. Kolejne dziecko Tomka zapowiadane niczym rapowe Opus Magnum. Promowane z początku audio singlem "Hajs się zgadza", który szybko wspiął się na szczyty YT, ale prognozował średnio. Było już jasne, że całą produkcją zajmie się SoDrumatic, więc na warstwę muzyczną nawet największy malkontent nie miał prawa narzekać. Problemem pozostawał sam VNM, który uparcie szedł w kierunku wyśpiewywania swoich żali, a stało się to coraz bardziej irytujące i asłuchalne.

Zerknijmy więc na całość. Trzynaście traków, na żadną produkcję nie można narzekać, co więcej kilka wzbija się bardzo wysoko za sprawą mało popularnego brzmienia w Polsce. Tematyka ogranicza się do klasycznego Venoma, ale nie wiem czy to on stał się bardziej monotematyczny, czy ja bardziej wybredny, ale nudzi. Rozumiem, że cieszy się swoim szczęściem, ale kurwa, o tym jest praktycznie każda piosenka. Tematykę można sprowadzić do kilku słów: Alko, Dupy, Pęga, Moje marzenie się spełniło. Żeby nie było, że tylko narzekam, na plus wychodzą zwrotki z kawałków: "Blizna", "Fan 2", "Znów Dobrze", "A kiedy" i braggowa "Zawada 2k13", w której wystąpił jedyny rapujący gość - niejaki Flojd. Ani dobrze, ani źle. Apropo feat'ów możemy usłyszeć także Tomson'a w refrenie wspomnianego już singla "Obiecaj Mi" – jest zwyczajnie dobry. Z drugiej strony mamy Kamilę Bagnowską, wszystko by było fajnie, gdybym takich refrenów jak w "Spejsszyp" nie słyszał już 12415 razy. Nie wspominając o nie najlepszym akcencie. Jeśli jesteśmy w temacie refrenów. Trzeba wspomnieć o ewolucji śpiewu Tomka, teraz jest bardziej naturalny (oczywiście mam na myśli, że jest TROCHĘ mniej przerobiony), co wcale nie oznacza lepszy. Mam wrażenie, że człowiek z jednym z lepszych flow w tym kraju, który zwalnia, przyśpiesza i ogólnie robi wszystko, przy śpiewaniu zwyczajnie jest nierytmiczny, nie mówiąc już o czystości, czy jakichkolwiek walorach wokalnych.

Ogólne wrażenie po przesłuchaniu płyty jest niezłe, ale co z tego...nie masz ochoty robić tego drugi raz. Przy niektórych linijkach się uśmiechniesz, przy innych pomyślisz - "Ha, Stary, skąd ja to znam". Na co to wszystko skoro całe wrażenie, które zostaje po prawie każdym numerze to coś w stylu – "Kurwa, błagam niech on więcej nie śpiewa" lub "Synu, to nie jest mega ;)"

A więc tak:

Jeśli nie przeszkadzają Ci nieudolne próby wokalne: 7+/10
Jeśli tak jak mnie, wkurza Cię coś takiego niemiłosiernie: 5/10







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz